„11 dni walki o części, ponad 1000 zł zamrożonych – Allegro i sprzedawcy bez wsparcia, klient zostaje sam”
12 września kupiłem w sklepie Motostacja24 cztery części samochodowe z deklarowaną dostawą na poniedziałek. Przesyłka okazała się uszkodzona – dowiedziałem się o tym nie od sprzedawcy, ale sam dzwoniąc do InPostu. Motostacja24 otrzymała od InPost informację już 16 września, jednak nie podjęła żadnych działań, nie potraktowała sprawy priorytetowo i zaproponowała wysyłkę dopiero… 29 września.
Kontakt z Motostacja24 praktycznie nie istnieje – nie odbierają telefonów, nie odpowiadają na wiadomości. Dopiero po interwencji Allegro 23 września zlecili zwrot pieniędzy, który ma trwać kolejne 3–7 dni.
Chcąc ratować sytuację, 20 września kupiłem te same części u innego sprzedawcy – GearHub_pl. Deklarowana dostawa na sobotę oczywiście nie doszła. Kontakt? Zerowy. Na szczęście tu szybciej zlecili zwrot – 23 września, również z czasem oczekiwania 3–7 dni.
Ostatecznie 22 września kupiłem części w trzecim sklepie – Autotivo. Paczka przyszła 23 września, ale… bez najważniejszej części. Mechanik umówiony, czasu brak, więc musiałem kupować na miejscu, a tymczasem Autotivo i tak wysłało brakujący element, mimo mojej prośby, by tego nie robić.
Finalnie udało mi się kupić brakującą część lokalnie – było drożej, ale przynajmniej bez nerwów i z pewnością dostawy na następny dzień.
Podsumowanie:
11 dni walki o części, które miały dotrzeć w 1–2 dni,
3 różnych sprzedawców i 3 porażki,
brak realnego kontaktu i wsparcia,
Allegro całkowicie bierne, ograniczające się do cytowania regulaminu,
ponad 1000 zł zamrożonych pieniędzy, brak towaru i konieczność ponoszenia dodatkowych kosztów.
Cała sytuacja to kompletna kompromitacja zarówno sprzedawców, jak i platformy Allegro. Klient jest ważny tylko do momentu dokonania płatności – później pozostaje sam z problemem, stratą czasu i pieniędzy.
Wniosek: chyba lepiej dopłacić i kupić lokalnie – drożej, ale bez nerwów. Na Allegro obsługa i wsparcie klienta są na dramatycznie niskim poziomie.
Dodam, że jestem na Allegro już prawie 23 lata i takie sytuacje przypominają mi początki serwisu sprzed 20 lat, kiedy zakupy były wielką loterią. Smutne, że po tylu latach standardy wciąż potrafią spaść do takiego poziomu.