Jeśli chcecie kupić złom i bubel a potem zostać potraktowanym jak potencjalny naciągacz to kupujcie w tej firmie. Z uśmiechem na twarzy i zapewnieniem o miłości do każdego klienta bedą odbijać piłeczkę jak w ping-ponga bez pochylenia się nad problemem.
Kupiłem w tej firmie drukarkę PHROZEN SONIC MIGHTY 8k za niebagatelne 4000 zł. Po pół roku, w trakcie, którego wykorzystałem ją 12 ( słownie DWANAŚCIE razy) drukarka przestała działać. Odesłałem do serisu a Panowie mi napisali, że ekran jest częścią eksploatacyjną i się zużył. Po 12 wydrukach! Napisałem im więc, że w takim razie drukarka miała wadę fabryczną bo ja rozumiem, że ekran może się wypalić ale to nie jest filament i nie zużywa się po jednym wydruku i że albo sprzedają złom ( bo w prostej kalkulacji przy 50 wydrukach musiałbym wymienić ekran 4 razy- każdorażowo to koszt 1200 zł) albo drukarka ma wadę fabryczną. Zero refleksji. Nie tylko nikt nie pochylił się nad problemem ale jeszcze w trybie natychmiastowym kazano mi odbierać drukarkę i straszono, już bez miłości do każdego klienta, kosztami magazynowania. Gwoli wyjaśnienia producent na ekran daje 3 miesiące gwarancji, sklep jednak ustawowo ma 2 lata rękojmi w przypadku osób fizycznych i firm jednoosobowych (nowelizacja ustawy z roku 2020). Jesli drukarka jest tak awaryjna to oznacza, że handlują śmieciami, które za chwilę spoczną na dnie oceanów a jeśli nie jest a miałem pecha to znaczy, że moja miała wadę fabryczną ale Panowie z 3dpartnershop wolą głosić tezę, że ekran się zużył po kilku wydrukach.
Ustosunkowując się do Państwa odpowiedzi. Chciałbym powiedzieć, że prosto z niej wynika jak w cudownym systemie działacie. Nie jesteście w stanie sprawdzić czy było 12 czy 200 wydruków, podejrzewam, że też nie da się sprawdzić godzin pracy urządzenia i jego stopnia zużycia i ogólnej kondycji. Sytuacja idealna, sumienie czyste, klient to oszust bo w żaden sposób nie jest w stanie udowodnić niewinności. Nie jesteście też w w stanie sprawdzić czy drukarka była właściwie użytkowana. To może system egzaminów? Może tutaj chociaż klient miałby szansę udowodnienia, że nie jest naciągaczem a dostał wadliwy sprzęt. Cudowny system 3 miesiące albo najlepiej w ogóle! A gdzie jest napisane, że mam obowiązek używania sprzętu po jego otrzymaniu? Mam obowiązek sprawdzenia czy działa ale potem mogę go spakować do pudełka i otworzyć 3 miesiące później. I co jeśli nie zadziała to znaczy, że źle używałem czy, że ekran spienił się jak mała syrenka od stania w pudełku? Nie! W Państwa systemie oznacza, że kłamię bo nie są w stanie Państwo określić czy był jeden czy 200 wydruków, czy właściwie nacisnąłem przycisk, albo czy drukarka jest wyeksploatowana albo jakikolwiek inny parametr, który mógłby choć cieniem refleksji zahaczyć o odpowiedzialność za to czym handlujecie albo co produkujecie. Gratulacje. Żyła złota.